czarna_bandera3

Wystawa CZARNA BANDERA odpowiada na tzw. „teraz”, obecną sytuację całkowitego wyczerpania idei wspólnoty europejskiej, kulturowej oraz globalnej. Powstała wobec nienawiści, nietolerancji. Wobec zagrożenia skrajnymi ideologiami, wojną, rasizmem, fanatyzmem religijnym, nacjonalizmem i przemocą. W obronie praw wykluczonych, kobiet, mniejszości religijnych, seksualnych, imigrantów, cudzoziemców. Wystawa jest odpowiedzią na idee samego projektu CZARNA BANDERA / OUTSIDER ART a także na idee 5 gurowska_malaMediaition Biennale – Fundamental w Poznaniu, w ramy którego została włączona. Do wystawy zaproszeni zostali artyści, których prace podnoszą obecne problemy świata. Są wśród nich: Małgorzata Gurowska, Jeroen Hollander, Przemysław Kiebzak, Iwona Mysera, Paweł Mysera, Daniel Stachowski, Tomasz Machciński, Andre Robillard i Jacek Zachodny.
Sytuacjonistyczna praca Jeroen Hollander, zapis wizji idealnego planu, wolnej strefy autonomicznej, z wyznaczonymi, nieistniejącymi liniami połączeń, jawi się w obrębie wystawy jako idealistyczny wzór, do którego nie przystają geopolityczne wizje i otwiera pole interpretacyjne dla pozostałych obiektów sztuki.
„Box” Małgorzaty Gurowskiej ukazuje potencjalność przedstawionego znaku – przewodniej myśli plakatu. Czarny łaciński krzyż, podzielony umowną perforacją na sześć kwadratowych pól przyjmuje formę siatki geometrycznej sześcianu. To zapowiedź transformacji płaszczyzny w trzeci wymiar foremnej bryły, gdzie długość i szerokość dopełnione są głębokością.
W swej semantycznej warstwie siatka geometryczna w formie krzyża, jako model do składania staje się symbolicznym spoiwem wielowymiarowej rzeczywistości. „Box” Gurowskiej pozostaje w łączności z pracami innych artystów, odpowiadając na obecną sytuację wykorzystania symbolu religijnego jako klucza do różnych ideologii politycznych i religijnych.
O wykorzystaniu, nadużyciu religii i polityki opowiadają rysunki Stachowskiego. „Polska Płonie” to jedna z najbardziej esencjonalnych prac artysty. To w niej, jak i w innych Stachowski podejmuje problem Polski jako państwa wyznaniowego. „Polska Płonie” znalazła się na wystawie „Polka w Budowie”, organizowanej spontanicznie w Poznaniu przez Monikę Wińczyk i Huberta Wińczyka, wobec palących wydarzeń Czarnego Protestu w całym kraju¹. Ale w pracach Stachowskiego oprócz tematu Polski jako państwa wyznaniowego jest także mowa o innych problemach współczesnej rzeczywistości, takich jak: bezrobocie, wykluczenie społeczne, eksmisja na bruk, bezdomność, samobójstwo z przyczyn społecznych, brak perspektyw, grabież dorobku narodowego, emigracja czy zniszczenie przemysłu. Rysunki Stachowskiego są głosem jego politycznej i religijnej nadwrażliwości, jego lęku i próby poradzenia sobie z zastaną rzeczywistością. Artysta tak komentuje swoją twórczość: ”Moje dzieła pokazują otaczającą nas rzeczywistość w krzywym zwierciadle, gdzie nie ma tematów tabu, bo >Świętości nie szargane umierają z nudów<, jak; fanatyzm religijny, zacofanie, nieudolne rządy, zbędny patos
i cena jaką społeczeństwo płaci za zaufanie politykom (…).” Artysta ciekawie wykorzystuje bohaterów dziecięcej popkultury z czasów transformacji, w której się wychował. Postać Moniki
i Kulfona z pamiętnej „Ciuchci” rysownik wikła w rzeczywistość Stanu Wojennego i lat osiemdziesiątych w Polsce. Stachowski prowokuje, szydzi, ironizuje, karmi się historią, faktami, które na gorąco komentuje, odnosząc się do rzeczywistości politycznej, społecznej, ekonomicznej, która dotyka go niemal bezpośrednio. Ważne, że warstwa semantyczna prac Stachowskiego nie jest dana wprost. Najważniejszy w nich jest sam fenomen jakim jest Daniel Stachowski. Pod powłoką szyderstwa czai się tęsknota za dobrem i poszukiwaniem źródła zła.
Zupełnie inaczej aktywuje symbole władzy Przemek Kiebzak. Jego skrótowe zapisy są niczym emblematy polityczne, sytuacyjne rysunki wojenne, przedstawiające aktywizację sił zbrojnych i archiwizację sprzętu bojowego. Obraz wojny
u Kiebzaka to manifestacja gotowości użycia siły. To zbrojeniowy wyścig mocarstw, niosący ze sobą strach, grozę zniszczenia i moc unicestwienia wroga. Seria czterech lapidarnych przedstawień wojny ukazuje siłę zła, podkreśloną na jednym rysunku trzema szóstkami, wątłą kondycją samotnej postaci ludzkiej, uwikłanej w sieć medialnych informacji.
Ważną częścią wystawy, będącą przejawem poszukiwania idei dobra w dzisiejszym świecie są prace Pawła Mysery. Jego obiekt o znaczącym tytule: „Czarna bandera”, przedstawia wyciętą w czarnej materii nazwę własną miasta JERUSALEM
w trzech, nałożonych na siebie alfabetach: arabskim, łacińskim i hebrajskim. W wideo instalacji pt.: „Obszar wspólny” autor wypełnia nazwę świętego miasta, pisaną w języku hebrajskim deseniem palestyńskiej kefii zwanej arafatką. Mysera odnosząc się do podziałów zwaśnionych narodów, poszukuje w ich różnorodności symbolicznej jedni. To nic innego jak tylko próba ukazania jedności rodzaju ludzkiego oraz istoty pokoju jako wartości nadrzędnej. Warstwa tych prac sięga problematyki religijnej, politycznej, społecznej i egzystencjalnej, wyraża niezgodę na zastany porządek rzeczywistość. Mysera dopatruje się we wszystkim idei boskiej proporcji, która posiadając moc porządkowania kosmicznego chaosu mogłaby według artysty stanowić ochronną obręcz dla świata, dezaktywującą zło. Obiekt „Czarna bandera”, zamieszczony w ramach wystawy, pozostaje w relacji z jedną z pierwszych prac artysty, opartych także na relacji języka i słowa. To „Linia podziału” w której autor posłużył się napisem JERUSALEM wyrytym na znalezionym krzyżyku, sfotografowanym i rozbitym na trzy słowa –
„mocarstwa” tego świata: RUS, USA oraz SALEM. Ta aktywacja sił politycznych i religijnych, wnikliwość na ukryte ślady, częste posługiwanie się znalezionym, efemerycznym znakiem to charakterystyczne działanie tego artysty. Większość prac Mysery, m.in. „Ziemia Obiecana”, „Złoty podział”, „Makatka” są reakcją na eskalację międzynarodowych, etnicznych, politycznych i religijnych konfliktów. Przykładem niech będzie akcja pt.: „Aleppo”, trwająca w czasie wernisażu wystawy, polegająca na podrzuceniu mydła Aleppo do łazienki galerii, która
w niewidoczny i subtelny sposób aktywowała odbiorcę.
Niemal w prostej linii wytwory Pawła Mysery korespondują
z tajemniczym zapisem w pracy Iwony Mysery. W charakterystyczny dla artystki sposób notacji czasu i zdarzeń, niczym błąd wkradł się zapis w łacińskim alfabecie słowa EZRAEL. Jak wiadomo Ezreal jest wariacją imienia Ezraeil, które w kulturze hebrajskiej oznacza wcielenie zła. Z kolei fonetycznie zbliżone słowo: Azrael w islamskiej teologii oznacza tego, któremu sprzyja Bóg, albo anioła śmierci. Skąd ta niezwykła, pełna symbolicznych znaczeń i tajemnicy inskrypcja w pracy Iwony Mysery?
Film „Go back to Europe” Jacka Zachodnego², powstał jak mówi artysta, wobec narastającej presji migracyjnej, zamachów, wojny, kryzysu wiary we wspólnotę ludzką, zaniku empatii, niechęci zrozumienia czyjegoś losu, zamknięcia, strachu i potrzeby obrony przez atak. Film Zachodnego objawia moc mistyfikacji: medialnej, emocjonalnej oraz religijnej. Artysta dokonał mistyfikacji, podkładając podpisy niezgodne z treścią wypowiedzi jego bohaterów. Świadomie pozostawił jednak dźwięk oryginalnego nagrania aby nie było wątpliwości, że to mistyfikacja. Jak sam mówi: „Posłużyłem się mistyfikacją w subtelnym odwróceniu ról. To odwrócenie jest próbą postawienia przed sobą lustra i zaglądnięcia w nie. Jak jest po drugiej stronie? Niezbyt komfortowo? Te same wypowiedzi i argumentacja wydająca się nam oczywistością nagle ulega odkształceniom. Staje się śmieszna, straszna albo bez sensu. Koło „Karmy” /jakby powiedziała większość występujących w filmie ludzi/ obraca się nieustannie.”
Wielkim mistyfikatorem jest Tomasz Machciński – Człowiek Tysiąca Twarzy. Jego zdolność przemiany, zdolność bycia nikim i jednocześnie każdym, staje się niezwykle istotna
w ramach wystawy i obecnej sytuacji Europy, straszącej obcym, uchodźcą. Machciński, jak mówi, może być każdym. Maria Teresa, Wałęsa, Jaruzelski to tylko parę nazwisk postaci historii zamieszczonych w ramach Czarnej Bandery. Projekt Machcińskiego bywa porównywany do prac Cindy Sherman choć bliższy jest niezwykłej, amerykańskiej outsiderce Lee Godie i jej potrzebie wcielania się w znane postaci i odgrywania roli innego. Łączy ich przenikliwość wizji, spryt, dowcip i użycie maksymalnych środków wyrazu do realizacji zamierzonego planu. Dla samego Machcińskiego ważne jest jego artystyczne kredo, bez którego jego prace, jak twierdzi, nie mogą istnieć: „Od 1966 roku tworzę autoportrety, nie stosuję peruk, trików, natomiast wykorzystuję wszystko co dzieje się z moim organizmem jak: odrastanie włosów, ubytek zębów, choroby, starzenie się itp.” Artysta uważa, że to, co robi i jak żyje jest jednym, co jest z kolei tożsame z ideą TSA, w której „sztuka jako towar stanie się zwyczajnie niemożliwa; sztuka jako taka stanie się natomiast warunkiem życia”³ – stwierdzenie niezwykle aktywne dla prac większości outsiderów.
Symbolicznie wystawę zamykają pistolety Andre Robillarda, które pojawiają się zawsze gdy istnieje taka potrzeba. Wywołane stanowią symboliczną reprezentację wolnej pacyfistycznej enklawy, niezwykle bliskiej koncepcji TSA Hakima Beya, czyli Tymczasowej Strefy Autonomicznej, wraz z całą apoteozą „terytorialnego gangsterstwa” i egzystencji stref wyzwolonych.

Małgorzata Szaefer