zarski

…Co jednak nie znaczy, iżby muszla nie była przede wszystkim muszlą, razem ze swoim specyficznym kształtem, który nie mógł być inny, gdyż właśnie taki mojej muszli nadałem- jedyny, jaki umiałem i chciałem jej dać. A kiedy muszla miała już kształt, zmienił się także kształt świata, w tym sensie, że teraz obejmował on kształt świata, takiego, jakim był bez muszli, plus kształt muszli./Italo Calvino/
‘Artystycznie’ - imperatyw oczywistości uznany przez Henryka, siła refleksji autotematycznej, definicja bytu, obiektywne prawo do inności i własnego kształtu. Kształt muszli , który broni indywidualnego istnienia przed roztapianiem się w masie….To zdarzenie plamy obrazu, określenie wyobraźni czy ‘przezroczystości ‘ wyobrażonej pod postacią kształtu. ’Przezroczystości’ pojętej od czasu Rousseau głównie jako ‘kryształ serca’. ‘Przezroczystość’, według Italo Calvino, jako wyobraźnia, zdolność myślenia obrazami .Obrazami gdzie czas, oczekiwanie, patrzenie zdają się być pełnią, mimo, że za życia nie istnieją żadne skończone historie…
Obrazy Henryka to uleganie ‘maniakalnej pełni’. To świat skończony, pełny przylegających doń przedmiotów, osób, zdarzeń i wyobrażeń gdzie przeszłość jawi się jako źródło obrazów czystych, przezroczystych, oczyszczonych. Wspomnienie jest przezroczystości omamem a przezroczystość tym co ciągle może się zdarzyć .To świat wiecznie zmienny jak zmienna jest wieczność.
‘Kształt’ słowo- komunikat artysty. To kraina szczęśliwej media res, chroniąca przed chaotycznym nadmiarem rozwirowanych obrazów świata, działająca wbrew frenetycznemu pędowi narzuconemu przez miliony obrazów obecnego świata. To zdolność wywoływania wizji nawet z zamkniętymi oczami, zdolność wyczarowywania kształtów i barw. Składanie z nich świata od początku.
Fascynujące prostotą rysunku pierwsze obrazy, gdzie linia rysunku znaczy najmocniej, jednocześnie stanowiąc nierozłączną, roślinną , dekoracyjną myśl białego tła, podczas gdy pierwszy plan stanowi postać o mocno znaczonych oczach. Oczy stanowią szczególny akcent obrazów. Ściągają spojrzenie, które stopniowo przenoszone jest na postacie, pełne podkreślników kobiecej urody, wabiące koralami, kolczykami, chustami, czerwonymi ustami. Uderza niewiarygodna wprost uwaga skupiona na szczególe i siła dekoracji .Często są to także przedstawienia pełne miłosnych par, miłosnych spotkań, oczekiwań, lecz nie rozstań, są idyllą, nakręcającym się kołem nadziei…jak u Alois Corbaz czy Bayi.
Równie niezwykłe obrazy, tzw. na niebieskim tle, powstałe z wielkim uznaniem detalu, zdradzające techniczne, męskie fascynacje. Samochody :renault 5, sanetor, auto nero , rowery, motocykle, samoloty, środki podroży. Wykazują znamienne podobieństwo do prac Johnna Hausera czy Franza Krnbeisa. Podróż jest być może jednym z najważniejszych elementów życia artysty, wpisując się w oczekiwanie święta, w którym zastyga Henryk przywołując obrazami podróż, spotkanie, miłość…Temu oczekiwaniu ulegają też postacie z jego obrazów a wtedy czas tężeje w bezruchu koloru i kształtu.
Henryk jako osoba bardzo religijna , zatapia się w licznych boskich przedstawieniach, choć bardziej święte zdają się być te ludzkie a powstałe z ‘kryształu serca’ opowieści życia. Zwierzęta, kucyki, powózki mknące przez eklektyczną architekturę, szachownicowe uliczki ,tak charakterystyczny rys późniejszych prac, operujących zdecydowaną plama barwną o wielkiej swobodzie.
Pełnia. Homeostaza. Witalna równowaga.

Koło czasu jest noematem doświadczenia afirmacji w obrazach Henryka . Idei świętego ’ tak’ wobec świata , uchwycenia chwili pełnej afirmacji w ekstatycznym wychodzeniu przed siebie. Czas temporalizuje się ku przyszłości , w ekstatycznej jedności przeszłości i przyszłości. W myśli pozostają słowa Heraklita z Efezu ‘Jeżeli nie oczekujesz nieoczekiwanego, nieoczekiwanego nie znajdziesz, gdyż trudno je wytropić i objąć’, jakże znamienne dla Henryka, któremu wyobraźnia każe oczekiwać, kształt i plama powstają z owej wyobraźni, zdarzenia nawarstwiają nowe zdarzenia, które trwają ,uciekają, przewidują, oczekują siebie samych, spełnienia. Ujawniają się wobec nadprecyzyjnej soczewki retencji Henryka, układając się w wielopłaszczyznowy, przestrzenny patchwork, przez który prześwitują inne przezroczystości.
Ulegając zapętleniu obrazu i czasu, polifonii kształtu, koloru, wielkiej pętli wyobraźni i czasu ponownie przekształconego w obraz, polifonię kształtu i koloru, z uwzględnieniem apriorycznej formy percepcji wewnętrznej ,przywołuję gest złożonych rąk Henryka i ‘kształt’, którym Henryk wbrew swojemu pierwotnemu milczeniu, wyraża ‘ kształt świata, takiego jakim był bez muszli, plus kształt muszli’.

Kurator wystawy Małgorzata Szaefer.