kiebzak

„PROJEKT - NIEWIDZIANE MIASTA”

Przemek Kiebzak - interesujący rysownik - „pająk i architekt”. Tworzy przy użyciu cienkopisu, najczęściej czarnego. Pracuje z bardzo bliskiego dystansu, bez wahania stawiając czarne znaki na bieli tła. Niczym pająk tka swoją sieć z zawiłości linii, dochodząc do precyzji detalu. Wśród jego ulubionych tematów najczęściej pojawiają się pejzaże miejskie, kamienice lecz także wymyślone budowle, zamki, twierdze, warownie. Jak architekt, rozrysowuje swoje architektoniczne projekty. Linia rysunku bywa różna, do mocnego i krótkiego splotu, po delikatną, czasami prawie przezroczystą arabeskę. Zawsze jednak artysta ujawnia siłę detalu, wskazując raz na konstrukcyjne, techniczne właściwości budowli, to znów na bogaty szczegół architektoniczny. Doskonały kompozycyjnie, z łatwością przechodzi od szerokich planów do bardziej wycinkowego traktowania architektury, ustanawiając kadry zbliżeń, fragmenty murów obronnych, wieże, baszty, z mocno zaznaczonymi elementami wieńczącymi- blankowaniem, krenelażem, przyporami i ostrołukowym obramieniem okiennym.
Artysta kreśląc projekty miast czy budowli, nie zawsze realnych, często posługuje się widokówkami czy fotografiami z albumów. Powstają „niewidziane miasta”. Obraz przekształcony zostaje w system wyobrażeniowy miejsca. Czasami w swoich wizjach dochodząc do abstrakcyjnych, przerwanych, zwodzonych mostów, bez przejścia na drugi brzeg. Czy tak jak we „Wieży Babel” snując opowieść biblijną intrygującym, prawie niewidocznym zapisem linii. Budowle, pozbawione ludzi stanowią same o sobie. Sygnowane zawsze rozpoznawalnym, świadomym znakiem PK, zawieszonym w bieli planu nieba.
Obrazy Przemka Kiebzaka zostały docenione podczas 8 Triennale INSITA 2007 w Bratysławie, w ramach odsłony „Magiczna architektura”. Prace artysty zaistniały w towarzystwie tak znakomitych twórców światowego art brut jak : Adolf Wolfli, Karl Junker, Germain Tessier, Martin Ramirez, Jean-Pierre Nadau, Drago Jurak, Willem van Genk, Marcel Storr, Herman Bossert, Alois Wey, Augustine Lesage, Emanuel Navratil, Nikifor, Chris Chipkiss, Dorte Marcussen. Każdy z nich operuje własnymi symbolami umysłu, tworząc indywidualne, sobie jedynie właściwe światy. Jako, że architektura to świat ambiwalentny, utopijny, schronienie dla myśli, ucieczka od realności, ucieczka w instynkt/ Koen van Syngiel, „The instinctive architecture”/.
Określając „Magiczną architekturę” Roger Cardinal, teoretyk outsider art, odwołuje się do koncepcji magii Marcela Mausa, zamieszczonej w „A General Theory of Magic” /1902/. Maus uznał magię za hipnotyzujący fenomen, niezbędny by dotrzeć do fenomenu wyobraźni. To sfera imaginacji czyni architekturę magiczną. Działa wbrew prawidłom realności i konwencjom. Dzięki niej ujawnione zostają nie mogące zdarzyć się krajobrazy, imaginacyjne podróże do dalekich miejsc, wizjonerskie prospekty miast, obsesyjne tunele. Prawie istnieją, istnieją w umyśle, przez moment wejścia w ich magiczną strukturę. Halucynacyjne i ekspresyjne. Wciągają w architekturę umysłu. Pociągają realnością albo wyobraźnią twórcy. Niczym miasta podziemne Juliusza Verne’a istnieją tam, gdzieś… wszędzie tam gdzie zdarza się podróż …w wyobraźni…

kurator wystawy Małgorzata Szaefer