firet2Gerard Fieret / Fotograf i kobieta ۵ żegnamy rok ۵ film ۵ wino

Start, 19.00., środa, 20.12.2017.
Film „Photo and Copyright by G.P. Fieret”, 2009 rok, 50′, reż.  Frank van den Engela.

Pokaz w ramach projektu OBSERWATOR / MIROSLAV TICHY / OUTSIDER ART dofinansowanego przez Miasto Poznań.

logo_poznan

Za pomocą ziarnistych fotografii, Gerard Fieret (1924-2009) zdołał zantagonizować cały establishment w późnych lat 60-tych. W swojej pracowni opanowanej przez myszy, fotografował nagie, albo prawie nagie modelki, ale także samego siebie. Jego fotografie stają się coraz bardziej rozpoznawane przez kolekcjonerów i muzea.
Film dokumentalny, wyreżyserowany przez Franka van del Engela, został zrealizowany podczas ostatnich dwóch lat życia twórcy. Kamera ukazuje Fiereta lawirującego pomiędzy świadomością a zagubieniem, pomiędzy uporem a współpracą, pomiedzy oskarżaniem wszystkich/wszystkiego i lamentowaniem nad swoim fizycznym upadkiem.

Film o fotografie outsider art- Gerardzie Petrusie Fierecie i o tym, jak marszandzi sztuki przejęli jego prace, podczas gdy sam artysta żył na krawędzi nędzy.

Prezentowany film opowiada o człowieku, który miał mniej szczęścia, choć zdecydowanie bardziej zdawał sobie sprawę z wartości własnej sztuki. Fotografa Gerarda Fiereta poznajemy jako starca, którego twarzy niemal nie widać zza ogromnej brody. Żyje w rozpadającej się ruderze, która stanowi zagrożenie dla jego zdrowia. W domu lata mnóstwo gołębi, wszędzie rozsypuje się też pasza dla ptaków i mnóstwo śmieci. Wśród tego bałaganu znajdują się niezliczone ilości odbitek i negatywów jego prac, często nadgryzionych przez myszy. Po domu kręci się artysta, zgryźliwie nastawiony do ludzi: „Nie mam dużo zaufania do bliźnich, gdyż codziennie patrzę w lustro”, napisał w liście do znajomej. Wokół Fiereta natomiast kręcą się inni ludzie,  nie widać w nich chęci pomocy. Poruszająca jest sekwencja, kiedy przedstawiciele różnych galerii mówią, za jaką cenę sprzedają jego zdjęcia – najdroższe za 22 tysiące dolarów, inne niewiele mniej. Następnie zestawiamy tę informację, z obrazem nędzy i rozpaczy, w której żyje artysta. Gerard nie trafił na życzliwego przyjaciela. Ludzie zarabiają ciężkie pieniądze na jego twórczości, a ewentualne wyrzuty sumienia tłumią mechanizmami obronnymi: „przecież i tak jemu nie zależało nigdy na pieniądzach”, mówi jedna z przytaczanych marszandek sztuki. Artysta jest wobec tego bezradny i bezwzględnie wykorzystywane.

Po filmie dyskusja, dotycząca twórczości powstałej poza marginesem społeczeństwa, na własny użytek oraz wprowadzenie prac outsiderskich w obieg rynku sztuki. Pod namysł poddana zostanie sytuacja brutartowców i zainteresowaniem ich twórczością w ostatnich latach, ich pozycja we współczesnym świecie sztuki.